Powiedzmy sobie szczerze - mało kto jedzie nad morze - szczególnie do Międzyzdrojów aby pojeździć na rowerze :-)
Jednak pomysł ten wcale nie okazał się głupim.
Pogoda tego lata nie rozpieszczała nas. Bałtyk miał 15 'C, było pochmurnie i wietrznie.
Jedyne co można było robić nad morzem to zbierać bursztyny i ... jeździć na rowerze :-)
Wolin kryje w sobie wiele tajemnic, a co istotne jest niezwykle różnorodnym miejscem.
W końcu to największa polska wyspa.
Jeśli się komuś wydaje że nad morzem będzie płasko i nudno, musi zrewidować swoje poglądy.
Wyspa od strony morza wznosi się na wysokość ok. 100 m n.p.m.
Jej południowy brzeg przy Dziwnej jest "standardowy", brzegi łagodnie opadają ku wodzie.
Jednak pomiędzy tymi dwoma brzegami spodziewać się można wszystkiego.
Piękne bukowe i sosnowe lasy porastające strome zbocza.
Urocze jeziora rozsiane w centrum i na północy wyspy...
No i co pewnie już wiecie "Woliński Park Narodowy", ale tam w sumie to nic nowego - kilka klifów o wysokości do 100 m
małe stadko żubrów - eeeee norma ;-)
Jest jeszcze kilka perełek - grody, miasta warowne, osady Wolinian, resztki poligonu dla czegoś co Niemcy nazywali V3.
Jest piękna latarnia morska no i jeszcze trochę pięknych plaż, jeśli nie chciało by się jeździć ... tylko czy to możliwe?
|