Kaszuby

 Kaszuby - kawałek Polski można by rzec od morza po góry. Gdzie góry to Wieżyca :-)
Tereny są niezwykle piękne i różnorodne.
My znaleźliśmy tu tajemnicze miejsca, w których diabły i czarownice zostawiły swe piętno. Dotarliśmy do kamiennych kręgów do których prowadzą piekielnie szybkie zjazdy.
Dla równowagi jechaliśmy i ścieżkami wiodącymi pod górę :-). Na szczytach czekały już na nas piękne widoki na niezliczone jeziora.
 Kaszuby to także piękne lasy, pośród których stoją wioski wyglądające na wyrwane z zamierzchłych czasów. Tylko czekać na Pana z okolicznych zamków, który przyjedzie i zażąda dziesięciny...
Naprawdę warto odwiedzić ten zakątek Polski.
Nasze przykładowe cztery wycieczki może pomogą przy decyzji:

Trasa 1 - Wyprawa na Zamek
Trasa 2 - Łyk magii i czarów
Trasa 3 - Skanseny, skanseny ...
Trasa 4 - Czy to już góry?



Kościerzyna

Rynek w Kościerzynie Kościerzyna nie leży w sercu Kaszubskiego Parku Krajobrazowego. Ba nawet nie leży na jego terenie.
Położona jest jednak niemal dokładnie w połowie drogi między Wdzydzkim a Kaszubskim Parkiem Krajobrazowym. Dobry dojazd z Trójmiasta ( pociągiem czy samochodem ) czyni to miasto dobrym miejscem do rozpoczynania (bądź końca) wycieczek.
Jeść, jeść, jeść... W samej Kościerzynie wartym odnotowania jest skansen/muzeum kolejnictwa.
Na jej obrzeżach piękny i ciemny ( szczególnie nocą :-)) rezerwat Strzelnica z bukami i dębami.
Wystarczy jeszcze tylko trochę pojechać za miasto i dojedziemy na jezioro Garczyn z ośrodkiem wypoczynkowym. Nam szczególnie przypadł do gustu klimat w chłodny letni dzień. Cisza i spokój.
Jedyną namolną istotą był łabędź nauczony, że o swoje jedzenie należy się upominać, bez względu na środki ;-)



Wielki Klincz

 Wioska może nie jest imponująca, jednak droga do niej sprawiła nam wiele frajdy.
Podróż wzdłuż obecnie wyłączonych z eksploatacji torów kolejowych linii prowadzącej do Kościerzyny dostarczyła wiele wrażeń.
Jedzie się wysokimi nasypami przez malownicze tereny, przejeżdża przez mostki. Kiedy tak się jedzie trochę smutek ogarnia, że za kilka lat ta trasa kompletnie zarośnie, tory rozkradną (a może już to zrobili) mostek zawali się ...



Zamku burzliwe historie

 Historii Zamku Kiszewskiego nie da się jej opisać słowami "w xxxx zbudował go pan yyyy "...
W trakcie swego istnienia niszczony był bardzo często. Czasem byli to kupcy gdańscy, czasem Korona, innym razem Komtur krzyżacki czy nasi przyjaciele Szwedzi...
Na szczęście zawsze znajdował się ktoś kto go budował od nowa. Oczywiście według swojego uznania no i możliwości :-)
Obecny wygląd zamku nie prezentuje nawet podzamcza z okresu jego największej świetności.
 Można sobie tylko wyobrażać jakim on był, patrząc na grube krzyżackie mury.
Obecny zamek to resztki XIX w. dworku malowniczo wbudowanego w resztki zamku.
Historia lubi się powtarzać - nowy właściciel z nowymi wizjami i skromnymi jak na oryginalny rozmach zamku możliwościami.
Kiedy czyta się tabliczkę teren prywatny - robi się smutno, że nasza historia gdzieś nam się wymyka. Ale kiedy pomyśli się o rozkradanych i dewastowanych innych tego typu obiektach na Pomorzu czy Śląsku to w sumie ...



Skansen? Nie Juszki...

 Juszki ... a w sumie to skansen ;-)
Prawda jest tak że cała wieś została włączona do rejestru zabytków. Jest tu tyle zabytkowych, oryginalnych drewnianych chałup że trudno się dziwić tej decyzji.
Kiedy w ostatnich latach nie zachęca się rolników przy remontach do instalowania sidingu czy eternitu na dachu, wieś wygląda niczym wyrwana z XIX w.
Wartą ją odwiedzić, bo zaraz ją całą wykupią i wywiozą do skansenu a za obejrzenie tych domów trzeba będzie płacić :-)



Juszki? Nie Skansen ...

 Skansen we Wdzydzach.
A może Juszki w skansenie?
Trochę tak, podobnie jak i 20 innych wsi z tego obszaru Kaszub. Zebrane tu zostały całe zagrody czy ich elementy, domy, zabudowania gospodarcze z Kaszub. Znajdziemy tu fragmenty tartaku, XIX wieczne szkoły, drewniany kościół czy widoczne z daleka, będące wizytówką skansenu, wiatraki.  Nam natura dodatkowo zafundowała wspaniałą dodatkową atrakcję.
Cały dzień w naszej rowerowej wyprawie towarzyszyły nam deszczowe chmury. Niedługo po naszym wejściu do gwarnego skansenu, pojawiły się ciężkie burzowe chmury, zerwał się silny wiatr...
... zrobiło się ciemno ...
... i nic :-)
Ale zwiedzający ludzie uciekli, skansen jakby opustoszał dzięki czemu stojące domy i zagrody zyskały uroku. Można było się spokojnie porozmawiać z osobami oprowadzającymi, czy pohuśtać się :-)
 Niesamowite jest to, że jeśli zanim przyjedziemy do skansenu zwiedzimy ten rejon Polski odkryjemy, że chałupy i zabudowania tam prezentowane nie są jakimś szczególnym reliktem. Ot po prostu, zabudowania jakich jeszcze tu wiele, przewiezione w jedno miejsce.
Oczywiście jeśli nie mamy czasu (bądź ochoty) wystarczy odwiedzić Wdzydze - stare Kaszuby w pigułce.
Ale tak po prawdzie, Kaszuby na zewnątrz skansenu, są znacznie ciekawsze.



Bytów - Zamek Kieszonkowy ;-)

Próba zdobycia zamku ... Patrząc na ten zamek i porównując go z wielkimi zamkami np. Malborkiem, Gniewem czy choćby resztkami zamku w Kiszewie nie trudno odnieść wrażenie że jest jakby trochę mniejszy :-)
Paradoksalnie dobry stan zamku zawdzięczamy Hitlerowi - który nakazał tu stworzenie obozu szkoleniowego dla młodzieży faszystowskiej. Zamek popadający w ruinę, będący w latach 20 magazynem został gruntownie odremontowany...
Przyszła wojna, a z nią heroiczna armia czerwona, która pomimo że zniszczyła i spaliła wokoło całe miasto zamku nie ruszyła.
... nie do końca udana Na zamku obecnie mieści się hotel i całkiem zacna restauracja.
Niestety widoki wokoło zamku nie są tak olśniewające jak sam zamek.
Jak wspomnieliśmy miasto niemal w 100 % zostało zniszczone przez Rosjan. Dlaczego? Jest to niejasne, szczególnie że dokonali tego już długo po przejściu linii frontu.
... No a potem władza ludowa nie włożyła dużo wysiłku w odbudowę.
Na szczęście nie była w stanie zepsuć pięknej doliny w której leży miasto i na którą ze skarpy rozpościera się wspaniały widok.



Zielony Szarzyn

 Jest to jedno z tych wielu miejsc w których nie ma nic wielkiego ani powalającego, ale jest tak urokliwe, że aż żal było by o nim nie wspomnieć.
Wieś (znaleźliśmy tylko dwa gospodarstwa) nazywa się Szarzyn, choć cała okolica aż kipi zielenią. Do wsi, z Bytowa, długi odcinek, jechaliśmy bardzo wygodną drogą która wiedzie już nieistniejącą linią kolejową.
Kiedy mówi się "szlak zwiniętych torów", dzięki reklamie i dobrej informacji, człowiek myśli niemal wyłącznie o nadmorskim szlaku rowerowym.
Okazuje się jednak, że dzięki inicjatywie z lat 40 naszych braci zza Buga, w Polsce mamy teraz steki kilometrów takich szlaków gotowych do eksploracji.
Pocieszmy się, PKP i tak by te wszystkie linie zlikwidowała i zamknęła :-(



Tajemne Kręgi Węsiory

 Kręgi w Węsiorach - dużo jest o nich mitów legend czy zabobonów. W równonoc czy w przesilenie letnie, ponoć można spotkać kolorową i bardziej tajemniczą niż same kręgi kawalkadę osób.
Gdy my przybyliśmy na cmentarzysko wieczór zbliżał się małymi kroczkami.
Turystów już nie było, tylko my las i kamienne kręgi.
Przycupnęliśmy w ich otoczeniu aby odpocząć i zregenerować siły. Bez żadnej magii i czarów.
Zwyczajne batony i napoje.  Ale gdy wieczór nadchodził w lesie zrobiło się szaro i cicho - klimat tego miejsca zrobił się nagle niesamowity. Już sam las pod wieczór wydaje się tajemniczy, a gdy do tego dołożymy, kręgi mocy, pradawny cmentarz ...
No czas na nas ... przed zmierzchem już nas nie było ;-)



Gołubie i okolice

 Mała wieś leżąca na granicy Kaszubskiego Parku Krajobrazowego.
We wsi jest knajpa w której, co na Kaszubach nie powinno dziwić, straszy podobnież jedna dama.
A wokoło wsi pięknie. Wieś otoczona jest ze wszystkich stron pięknymi jeziorami. Tylko wybierać nad które się skierować.
Do wsi można z Kościerzyny dojechać niezwykle wygodnym szlakiem prowadzącym trasą nieistniejącej już linii kolejowej.  Jedzie się niezwykle komfortowo wysokim nasypem, czy też głębokim jarem pod poprze rzucanymi wiaduktami.
A w pobliżu wsi poza naturalnymi cudami natury znajduje się nieduży ogród botaniczny. Można do niego wpaść przed wyprawą na Wieżycę ;-)



Najwyższy szczyt od Uralu po Pireneje ...

Panorama z wieży ... na nizinach :-)
Ale jednak najwyższy!
A do tego w sumie nie trudny do zdobycia :-)
Udało nam się na niego wjechać pomimo pełnego bagażu. Więc nic tylko spinać się. Jeśli chodzi o chwilę wytchnienia na szczycie to dobrym pomysłem wydaje się odżałowanie tych liku złotych i wdreptanie po schodkach na wieżę widokową.
Widoki są wspaniałe - podobno przy przejrzystym niebie morze widać ... może.
 Widoki z wieży są piękne - jak okiem sięgnąć lasy i jeziora ...
Kiedy już się nacieszyliśmy widokami ruszyliśmy na złamanie karku czarnym szlakiem, krętą szutrową drogą w dół...
Szkoda że tak szybko zjazd się skończył z tej Kaszubskiej góry ...



Zobaczyć Rzym...

Dowód nr 1 ... i odpocząć po naprawdę męczących podjazdach ...
... ochłonąć po kilku ostrych i szybkich zjazdach ...
... no i wykąpać się w małym uroczym rzymskim jeziorku ;-) Osada położona jest nieopodal jezior Osuszyno oraz Słanowskie i szczególnie od Staniszewa prowadzi do niej polna droga o niepokojąco dużych nachyleniach :-)
... i nasze szczęście Tak na prawdę to nie jesteśmy pewni czy ta nazwa Rzym obowiązuje nadal, choć nie jest to istotne. Dowód w postaci zdjęcia jest i jeśli kiedyś zabraknie wam pieniędzy a obiecaliście komuś wycieczkę do Rzymu - to jest idealne miejsce. Niedrogi dojazd, a kiedy już dojedziecie na pewno wam się tam spodoba.
Nie bez znaczenia jest fakt że aby wyjechać z Rzymu trzeba się przedrzeć przez całkiem strome podjazdy. :-)



ULa

PiOtReK



Sierpien 2003