Rower w Portugalskim Pociagu

Pakowanie rowerów ... Gdyby popatrzeć na oficjalne rozporządzenia portugalskiej kolei wydawałoby się, że jest Piekłem dla rowerzystów. Całkowity brak możliwości przewozu roweru w pociągach! Gdy się o tym dowiedzieliśmy byliśmy zszokowani, całkowity?! Zapytaliśmy miejscowych rowerzystów. I co się okazało? Południowy luz, oficjalnie nie można, ale przecież istnieje w rowerze możliwość zdjęcia kół (często wystarczy tylko przedniego! ). Czyni to wówczas rower bagażem, który można za darmo przewozić pociągiem :-). My, dla naszego spokoju, zdjęliśmy z rowerów oba koła, zawinęliśmy go w zakupioną folię malarską i owinęliśmy całość linką tworząc "piękną atrapę bagażu podręcznego".

Nasz bagaż podręczny Portugalskie wagony CP ( odpowiednik naszego PKP :-)) są zadziwiające. W zasadzie nie ma przedziałów, a miejsca dla palących i nie palących rozdziela bardzo umowna granica. Po obu stronach wagonu znajdują się przepastne półki w których złożony "góral" pasuje rewelacyjnie ( Trekking - Atacama - trochę wystaje ) Atmosfera podróżnych w pociągach jest bardzo "luźna", a mimo to jest naprawdę spokojnie. Większe problemy spotkały nas w IC. Zaryzykowaliśmy i udało się. Musieliśmy tylko szybko przekonać obsługę pociągu na stacji w Barriero, że musimy koniecznie wsiąść do tego pociągu bez względu na to czy nasze bagaże podręczne są "niestandardowe". Kiedy już weszliśmy do wagonu świat się zmienił, ludzie złagodnieli a rowery przestały być problemem. Rozpakowywanie rowerów w Faro
Udało nam się przewieźć rowery koleją z Faro do Porto, oraz w drodze powrotnej z Lizbony do Faro. Ceny biletów są naprawdę przystępne, a podróż ciągle opóźniającymi pociągami, z pogodnymi ludzmi jest naprawdę ciekawa. Brak pośpiechu, spokój, południowy klimat, cudowne na wakacje.


Powrót
Powrót