Około godziny 23:00 pociąg zatrzymał się na małej, ciemnej stacyjce.
Jedynie dzięki obsłudze pociągu byliśmy pewni, że to właśnie tutaj
należy wysiąść. Jedynym światłem jakie towarzyszyło nam podczas
wysiadania były światła pociągu a gdy pociąg odjechał zostaliśmy
sami pogrążeni w ciemnościach.
Mogliśmy liczyć jedynie na delikatne światło lampek rowerowych. Stacja
Goniądz nawet za dnia wyglądała jakby była przystankiem na końcu
świata. Samotna, opuszczona, bardzo zaniedbana, o której
istnieniu nie wiedzieli nawet gospodarze domu, w którym
mieszkaliśmy.
|